środa, 21 grudnia 2011

Szaleństwo przedświąteczne....

Mój telefon odlicza dni do Wigilii...zostały trzy dni. 
Mam już zrobioną rybkę po grecku ( zamrożona)
Dziś upiekłam wspaniały PASZTET WARZYWNY ! -
Dobrze, że zrobiłam kilka małych keksówek- jedną pochłonęłam na śniadanie.

Ugotowałam warzywa -  marchewkę 
( nie za dużo, bo wyjdzie słodki) /ja dałam 3 marchewki/
3 szt. pietruchy,
1 selera, 
dwie cebule podsmażone, 
dwie puszki białej fasolki w zalewie pomidorowej.
Rozgniotłam wszystko "gnieciuchem" do ziemniaków.
Przyprawy- czerwony pieprz, czosnek , trochę curry. sól

 Nie lubię dodawać bułki, ani mąki, więc zmieliłam orzeszki z puszki. Trzy solidne łychy takich orzeszków dodałam,  
kilka orzeszków w całości, 
dwa jajka, 
łyżkę oliwy z pomidorów suszonych.
Orzeszkami wysypałam "keksówki"
PYYYCCHHHAAA wyszło! 
Piekłam 45 minut w 170 stopniach.
Z wywaru po warzywach zrobiłam grzybową...bo akurat moczyłam grzyby :)

******************************************************
ZMODYFIKOWANY MURZYN
Do "murzynkowego" przepisu wprowadziłam małą modyfikację, dodałam mleka sojowego, oraz pół banana pokrojonego w kostkę 
( powiedzmy że to była kostka....)
Przepis na murzynka znam taki -
w szklance wody rozpuścić "Kasię" i cukier ( 1.5 szklanki), 6 łyżek kakao. ( po zagotowaniu odlać pół szklanki na polewę)
W misce wymieszać 2 szklanki mąki, 5 żółtek, proszek do pieczenia ( ja dałam półtorej łyżeczki)
Ubić porządnie białka ze szczyptą soli.
Po ostudzeniu masy, wymieszać wszystko, na końcu delikatnie mieszając z pianą z białek.
Ja dodałam na końcu banana dzięki czemu "murzynek" jest w środku wilgotny.


Podczas przygotowywania masy "pasztetowej" odłożyłam 5 dużych łych do pudełeczka, dołożyłam podsmażoną cebulę i pieczarki.  Dodam jeszcze grzyby i będzie jak znalazł na farsz do "pasztecików" z ciasta francuskiego. Te paszteciki najlepiej robić w Wigilię. 

Zdjęcia więc będą niebawem, jeżeli nie zostaną owe paszteciki pożarte....